WITAM
Było sobie 100 kwadratów, każdy o wymiarach 20x20cm.
Postanowiłam, że zrobię szydełkiem narzutę na łóżko. Robiłam te kwadraty przez pół roku (myślałam wtedy, że jakbym miała się z tego utrzymywać, to po drodze umarłabym z głodu). Później przez miesiąc je zszywałam. Przykleiłam fizelinę z klejem do materiału, który jest spodem narzuty, dodałam pikowaną ocieplinę i co? Zepsuła mi się maszyna. Wybierała się do mnie w odwiedziny. Telefon, przywieź swoją maszynę. My jak się spotykamy to często coś "kleimy".
Ja wtedy akurat tapicerowałam krzesła, więc Ula, żeby nie być bezrobotną, stwierdziła, że przyszyje mi ten materiał. Do tej pory to wspomina......może sama napisze dlaczego?
Ja wtedy akurat tapicerowałam krzesła, więc Ula, żeby nie być bezrobotną, stwierdziła, że przyszyje mi ten materiał. Do tej pory to wspomina......może sama napisze dlaczego?
Opowiem Wam jeszcze zabawną historię, o tym jak powstawał zagłówek.
Jak sobie coś postanowię to muszę od razu przystąpić do realizacji.
Pojechałam po płytę, akurat w sklepie była płyta wiórowa tylko o jednej grubości (niestety najgrubsza). Jedyna rzecz, która była odpowiednia, to wielkość.
Moi chłopcy poszli do kina, a ja przystąpiłam do wywiercenia 10 otworów w płycie.
No i się zaczęło, wiercę jeden otwór, drugi, idzie jak po grudzie, (ale myślę sobie, że może coś nie tak z wiertarką, albo z płytą wiórową), nagle z otworu wydostaje się obłoczek dymu. Pomyślałam sobie, że zaraz dom spalę, ale wiercę dalej. Tak zmęczyłam chyba tylko cztery otwory. Przyszli moi panowie i pierwsze słowa jakie usłyszałam, co tak śmierdzi, jakby się paliło? Teraz to się z tego śmieję, ale wtedy, to nie było zabawne. Mówię, że to przez te wiercenie. Mój mąż bardzo się zdziwił, wziął wiertarkę, tylko spojrzał i spokojnym głosem , mówi, że wystarczyło przestawić przełącznik kierunku obrotów wiertła.
Nawet do głowy mi nie przyszło to sprawdzić. Śmiechu było co niemiara.
Ale to nie koniec przebojów z zagłówkiem.
Przykleiłam gąbkę. Zszywkami tapicerskimi przymocowałam materiał do płyty, odcięłam nadmiar materiału, tylko zapomniałam, że przy tej grubości zagłówka nie ściągnę guzików.
Zabrakło materiału, który przecież odcięłam.
Zabrakło materiału, który przecież odcięłam.
I jest jak jest. Kiedyś go poprawię.
Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny.
Życzę miłego dnia
Oj wspominam ...wspominam...Narzuta waży chyba tonę...))))Superowo....Buziaki kochana...Pa...
OdpowiedzUsuńFajnie mieć taką koleżankę :) Narzuta jest wspaniała, te szydełkowe kwadraty bardzo dopracowane, i te bąbelki - ja bym to trzy razy dłużej robiła. Zagłówek bardzo mi się podoba, nie widzę mankamentów :)
OdpowiedzUsuńMy już jesteśmy,jak stare dobre małżeństwo.Dziękuję
UsuńJa wcale się nie dziwię, że pól roku dziergałaś tą narzutę. Wzór wygląda na bardzo pracochłonny... i jeszcze pozszywać tyle kwadratów. Ale efekt imponujący. Narzuta wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńPo tej narzucie miałam jeszcze zrobić, krótkie firaneczki dla przyjaciół.
UsuńZaczęłam, ale nie skończyłam. Zmęczenie "materiału"
Dziękuję
sliczna narzuta!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam
Usuńmnie czeka tapicerowanie foteli i właśnie te guziki mnie odstraszają:) narzuta rewelacyjna:))
OdpowiedzUsuńWystarczy zostawić trochę więcej materiału i na pewno się uda.
UsuńRobisz tak piękne rzeczy, że to będzie łatwizna. Dziękuję i pozdrawiam
Witaj
OdpowiedzUsuńZaglowek wyszedl fantastycznie, bardzo mi takie wlasnie podobaja. Myslalam tez o zrobieniu czegos sama ale pewnie na myslach sie skonczy a ja kupie gotowe lozko hihi.
Narzuta przepiekna, poswiecilas jej strasznie duzo czasu i energii ale warto bylo.
pozdrawiam
ps: zagladnelam do poprzedniego postu, i wiem o czym piszesz, tez szylam zadaszenie ale z tkaniny markizowej masakra! W polsce wszytsko powiesimy i pewnie pokaze na blogu
Jest mi bardzo miło, że mnie odwiedziłaś. Dziękuję i zapraszam.
OdpowiedzUsuńPracowita jestes, zagłówek świetny i bardzo przydatny w łóżku!
OdpowiedzUsuńA markiza też jest doskonałym rozwiązaniem - doskonale sobie poradziłaś z jej uszyciem.
W osłupienie wprowadziła mnie narzuta- tyyyyle pracy w nią włożyłaś, ale efekt spektakularny!
Pozdrawiam serdecznie
Narzuta jest ciężka, ale w tym przypadku jest to atut, bo świetnie układa się na łóżku. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo ładna narzuta i klimacik sypialni:)
OdpowiedzUsuńGenialny zagłówek i jesteś genialna że sama wiercisz! Ja nie umiem w ogóle i muszę czekać jak ktoś znajomy wpadnie z wiertarką :-). Narzuta niesamowita i myślę, że wcale nie tak długo.
OdpowiedzUsuń100 kwadratów wydziergać i pozszywać to przecież wyczyn ! Śliczna narzuta ! Piękny ma wzór , bardzo podobają mi się te wypukłe kulki . W ogóle przytulna ta Twoja sypialenka :)
OdpowiedzUsuńUściski !
Jest mi bardzo miło Kasiu, że mnie odwiedziłaś.Pozdrawiam
UsuńHej :) zapraszam do mnie na Candy, do wygrania ozdobna tablica do pisania :) Poza tym z okazji otwarcia sklepu 10% rabatu, pozdrawiam i zapraszam. Pastelowy domek
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła narzuta! Jest naprawdę cudna. To bardzo misterne i rozmiarowo wielkie dzieło, więc nic dziwnego że robiłaś je długo, ale najważniejszy jest efekt:) Zagłówek tez piękny i cała sypialnia prezentuje się fantastycznie. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńNarzuta sliczna dobrze ze Ula przyszła z pomocą w awaryjnej styuacji:)a zagłowek mnie sie bardz podoba i wcale bym go nie zmieniała buziaki:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją wytrwałość w szydełkowaniu tych wszystkich kwadratów i wierceniu otworów mimo złego ustawienia wiertarki. Z tą ostatnią i ja kiedyś miałam podobną przygodę. ;) Myślę, że efekt Twoich wysiłków z nawiązką rekompensuje wszystkie niedogodności. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOch... cudowna :) powiem ci jesteś niesamowita, tyle zapału :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam...cudowna narzuta!!Posyłam moc serdeczności i ciepłe pozdrowienia-Peninia*
OdpowiedzUsuńO Matuchno, takie cudo ............. Przyznam Ci się szczerze (może nikt tego nie przeczyta :-, że nie czuję sentymentu do babcinych szydełkowych narzut z kolorowych kwadratów, ale ta - cudo!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAbsolutnie fantastyczna narzuta. Ja proponuje instrukcję robienia.
OdpowiedzUsuńoj nie tak miało być. ja proponuje abyś podała instrukcję robienia.
OdpowiedzUsuńSuper narzuta interesuje mnie jakiej grubości nici użyłas i ile poszło nici
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękna narzutka :) Sama też mam zamiar uszyć sobie coś podobnego. Wszystko co znajduje się w mojej sypialni, musi być zgodne z moimi potrzebami Wybierając łóżko, zdecydowałam się np. na wybór komfortowego mebla na wymiar. Kupując na https://senpo.pl/lozka/ mogłam sama dopasować jego rozmiar, a także wiele innych detali. Eksperci pomogli mi m.in. w kwestii wyboru odpowiedniego materaca, a także pojemnika na pościel. Meble na wymiar świetnie nadają się do mniejszych pomieszczeń i dlatego często wybieram je do mojego niedużego mieszkania.
OdpowiedzUsuń