WITAM
Bardzo się staram do Was zaglądać, tak często jak tylko mogę, ale i tak za Wami moje drogie nie nadążam. Nie piszę tego, ponieważ jest to mój obowiązek, albo, że tak wypada, po prostu lubię Was odwiedzać. Nie wiem jak wy to robicie, jestem pełna podziwu. Ten post miał wyglądać trochę inaczej, miał być bardzo na jeden temat, ale nie zdążyłam i dlatego jest trochę chaotyczny, zawiera za dużo wątków, ale w końcu nie ma mnie często, w związku z tym chyba jakoś to wytrzymacie.
Na wzór choinki, którą już widziałyście wykleiłam bombki, chociaż
jak je zobaczyła to stwierdziła, że to żołędzie i tak chichotała, przyjaciółka jedna.....
I tak się prezentują, jestem z nich bardzo dumna, bo nie myślałam , że praca przy nich sprawi mi tyle przyjemności i uda mi się je bardzo starannie wykonać. Dlaczego o tym piszę, ponieważ cały czas wydawało mi się , że to nie moja bajka. Ula wykleja swoje śliczności od wielu lat, a mnie to nigdy nie pociągało i dlatego sprawdza się powiedzenie, nigdy nie mów nigdy.....
A to taka wydumana sesja na tle kominka
Chciałam się także pochwalić przepięknym aniołkiem wykonanym przez
.
W środku była też karteczka :
Jeżeli masz bardzo zły dzień i wydaje Ci się, że więcej nie dasz rady, że to już koniec, zobacz przy sobie anioła, który szturcha Cię w bok i mówi :
"Weź nie przesadzaj"
Cała Elis, wspaniała kobieta o wielkim sercu.
Jestem taka szczęśliwa, że go mam i wierzę, że będzie przynosić nam szczęście.
Jeszcze raz dziękuję !!!
Elis dostałam śliczny malutki dzwoneczek, dzięki Tobie!
Kilka dni temu skończyłam w końcu nowe pokrowce na poduszki do kanapy w pokoju "telewizyjnym". Temat nie jest nowy, Ula, już dawno uszyła u siebie, a ja jak zwykle, ciągle zajmowałam się innymi rzeczami. Z resztą nie jestem w tym osamotniona, z tego co piszecie to często, też tak macie i dlatego czuję się trochę usprawiedliwiona.
Poduchy nie wymagały zmiany tapicerki, ale tak kocham len, że gdzie tylko mogę to staram się go zastosować. Przede mną następne wyzwanie, bo będę się starała zmienić tapicerkę (oczywiście na lnianą ) fotela. Temat tapicerowania nie jest mi obcy, ale w tym przypadku mam wątpliwości, ale może nie będzie tak źle.
Oczywiście koniec już haftu o znanym wzorze, bo co za dużo to niezdrowo.
Kupiłam w Pepco, świetne lampki ledowe na baterie za całe 10 zł, są super , takie malutkie, a dają piękne efekty świetlne i najważniejsze, że nie potrzebują kontaktu.
Jeżeli jeszcze ich nie macie to koniecznie je kupcie, bo warto.
Jednak chyba zapiszę się na jakiś kurs fotograficzny, bo ile można biadolić, że zdjęcia sobie, a rzeczywistość sobie.
A to jest mebelek, który jest w trakcie pracy, ale zwyczajnie nie zdążyłam. Mam nadzieję, że będzie to udana wariacja, bo trochę z nim "eksperymentuję" obym tylko nie przekombinowała.
Zabrakło mi dwóch dni, żeby go pokazać w nowej szacie.
Ten tytuł postu jest bardzo adekwatny do tego co w nim pokazuję, ale muszę to zrobić, ponieważ znając moją bardzo skromną aktywność w prowadzeniu bloga, to bardzo szybko może nastać wiosna i temat obrazu będzie jak kwiatek do kożucha .
Jak większość z Was, ja także uwielbiam jarmarki ze starociami. Kupiłam go chyba jakieś trzy lata temu za całe 50 zł, został namalowany na jakiejś sklejce. Przeszłam koło niego, ale coś dziwnego poczułam, coś znajomego .....
Po kilku minutach wróciłam i pełna obaw spytałam o cenę, nawet nie pomyślałam o targowaniu się bo w tym przypadku byłoby to niestosowne.
Został oprawiony w piękną ramę i za każdym razem jak na niego spojrzę to .....
ale o tym opowiem Wam jak będę składała życzenia świąteczne.
Jak dobrnęliście do tego miejsca to znaczy, że jesteście super i za to Wam dziękuję.
Dziękuję, także za to, że mogę się z Wami dobrze bawić.
Życzę Wam kochani, żeby w tych przygotowaniach do świąt, była sama radość, bez odrobiny zmęczenia.
Teniu, jestem Super! Nie tylko tu "dobrnęłam". Przeczytałam cały post i oczy nacieszylam z ogromna przyjemnością :)))))
OdpowiedzUsuńPs. Masz cudowny kominek, i nie tylko .... Karawki tez bym Ci skradła, ... Aniołek ... Ach...
Bombki tez fajne .... Trochę takie piorkowe....
Sciskam mocno, s.
Nie mam internetu może dzisiaj naprawią? I dlatego próbuję z komórki :)))
UsuńAle masz śliczności ,oczu nie mogę oderwać !!
OdpowiedzUsuńTwój kominek powalił mnie na kolana ,jest C-U-D-O-W-N-Y !!!!!!
pozdrawiam gorąco :)
Jejku...tyle śliczności w tym poście, że nie wiem co najpierw mam skomentować:)
OdpowiedzUsuńBombki są przecuuuudne!!!!!!!!!!!! pierwszy raz takie widzę i jestem pod wrażeniem, razem z choinką tworzą cudny komplet!:) idealne połączenie!!!:) A po te lampeczki to koniecznie muszę wybrać się do Pepco, od razu zwróciłam na nie uwagę, ślicznie wyglądają i dają super efekt!
Poduchy przepiękne, choć jedną taką bym chciała mieć:)
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia:)
Masz jak w banku, tylko muszę się obrobić, może to potrwać nawet około 2 miesięcy. Obowiązki zawodowe... Dziękuję
UsuńTrafiłam na Twojego bloga dzięki lejdi.ana i zostanę tu na pewno. Bombki zachwycają, anioł zachwyca, poduchy zachwycają a w ogóle wszystko zachwyca :)
OdpowiedzUsuńCudnie :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to ten post jest za krótki, mogłabym czytać i oglądać. Zdjęcia piękne! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńBombki prześliczne podziwiam za pracę i cierpliwość. Aranżacja kominka bardzo elegancka,
OdpowiedzUsuńo poduchach nie wspomnę....
A w ogóle, to cały post superaśny - pozdrawiam cieplutko
aga
Teniu u Ciebie prawdziwie świąteczna atmosfera. Wszystko tak pięknie skrzy się w blasku tych uroczych światełek. Kominek piękny... marzenie. Bardzo jestem ciekawa tego mebelka. Zapowiada się interesująco. Gdzie Ty zdobywasz takie cudeńka? Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKochana! jak widać jesteś kobietą czynu i nic nie jest Ci straszne:) bombko-żołędzie przepiękne, uh...wyobrażam sobie ile pracy i czasu trzeba włożyć aby uzyskać taki efekt. Razem z choinką wyglądają bomb(k)owo!:) a Twój kominek jest cudny!
OdpowiedzUsuńZawsze zaglądam do Ciebie z przyjemnością i ciekawością, ale dzisiaj buzię mam wyjątkowo szeroko rozdziawioną z podziwu! Tyle wspaniałości! Piękne dekoracje, wspaniała aranżacja, cudowny klimat! Bombeczki cudne, kominek dech zapiera, poduchy zawsze podziwiam z lekką zazdrością, a karafki ukradnę szybciej niż Sylvia :))). A nowy-stary mebelek zapowiada się szalenie interesująco, ma potencjał i Ty go na pewno wspaniale wykorzystasz :). Obraz też bardzo ciekawy, nie znam się, ale nawet jeśli to amatorszczyzna, to w doskonałym wydaniu!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Ty moja droga dostrzegłaś coś w tym obrazie :))))
UsuńNo kochana misz-masz....wyszedł super....Fajnie się prezentują te żołędzie.....))))) No nie tylko malutki dzwoneczek .....chyba już brakuje miejsca....ha....ha....Gorąco całuje.....Pa....
OdpowiedzUsuńWow!
OdpowiedzUsuńJak tu pięknie! (chyba mam taką samą sosjerkę co Ty... hihi!)
Podoba mi się u Ciebie wyczucie smaku i umiaru.... A ozdoby ciekawą techniką zrobione.
Uściski.........
Jestem super ! ,) swietnie sie rozwinely choinki lniane na bombki ! swietny efekt i podziwiam Cie, ze chce Ci sie tyle zabkow wycinac ! Poduszki sa bardzo stylowe, czy na nich jest haft, czy transfer ? pozdrawiam oczekujac na metamorfoze mebelka ( dzis bez polskich liter )
OdpowiedzUsuńSama siebie podziwiam, ale sprawiło mi to dużą radość, może dlatego, że materia przednia.
UsuńNa lnie jest haft, nie udało mi się jeszcze opanować transferu na tkaninie. Dziękuję
Nie siepie się... Ładnie te Twoje hafty wyglądają - niestety moje transfery też mnie nie zadawalały... ten z nitro strasznie słabo wypadał, a z papierem transferowym na tkaninie robi się naprasowanko-woreczek z obrazkiem pod spodem, może przy małych elementach to nie przeszkadza... Pozdrawiam :-)) !
UsuńDzisiaj rozmawiałam z osobą, która zajmuje się nadrukami profesjonalnie i mamy się spotkać, żeby porozmawiać o szczegółach. Jak już będę wiedziała więcej to napiszę.Pozdrawiam
UsuńBardzo Wam dziekuję , piszę z komórki bo nie działa internet jak tylko naprawią to się odezwę:)))
OdpowiedzUsuńJuż mam internet, ale lecę do pracy, odezwę się wieczorem
UsuńSame piękne rzeczy !!! Bombki są bombowe, poduszki...cudowne i całość wygląda świetnie :)))
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, dlaczego trafiłam do Ciebie tak późno ;)
OdpowiedzUsuńKocham Twój kominek! O takim mogę tylko pomarzyć...
Bombki wcale nie przypominają żołędzi ;)
Marzenia się spełniają i tego Ci życzę. Przy wielkości mojego salonu, może jest trochę za duży, ale nie zamieniłabym go na żaden inny. Producentem tego wkładu jest polska firma i to także doceniłam :))))
UsuńDZięki temu tytułowi i wątkom podjętym w poście dałaś nam szansę podziwiania wielu BARDZO CIEKAWYCH zakamarków w Twoim pięknym domu...Kominek rzeczywiście jest przepiękny i ten stojący opodal niego wazon, taki niezwykły, długi, pochylony i czarny...A ta witryna- skrywa wiele pięknego szkła i porcelany- przez moment nawet myślałam,że sa one w Twojej łazience.
OdpowiedzUsuńZ mebelkiem do przróbki zapowiada się całkiem ciekawie, bombki wcale nie przypominają żołędzi, a poduchy z jednakowymi haftami stanowią jednorodną całość.
Zrobiło mi się przyjemnie,że mogłam goscić przez chwilę w Twoim domu...
a przeciez się do niego ZAKRADŁAM być może podczas Twojej nieobecności, a NIEWIEDZY NA PEWNO;-))
Tak to już w tym naszym blogowym świecie się utarło...odwiedzamy domy bez wiedzy( a za przyzwoleniem) gospodarzy...
Dziwny ten świat...prawda?
Serdeczności, Teniu, zostaję na dłużej!
Wazon to prezent od naszych ukochanych sąsiadów, którzy zawsze obdarowują nas takimi smaczkami. Dziękuję :)))
UsuńAle u Ciebie przyjemnie! Cieszę się, że anioł się wpasował. I ze dostałas dzwoneczek :-) Nigdy nie robiłas z Ulą bombek??? Ja bym nie wytrzymała. A z transferem poczekaj na mnie. Przywiozę co trzeba i będziemy działać :-)
OdpowiedzUsuńMy już z Ulą cały plan ustalamy na Twój przyjazd. O dzięki Ci, pewnie, że poczekamy :))))
UsuńUf, dobrnęłam do końca i całkiem mi z tym dobrze. ;) Ale tak się rozpędziłam, że nawet wszystkie komentarze przeczytałam. :))) Bombki... a wiesz, że Twoja wersja a'la żołędzie jest całkiem, całkiem? :) Lubię takie klimaty, w których czuć przełamanie konwenansów i świeżość twórczego spojrzenia. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMasz przecudnie świątecznie :-)
OdpowiedzUsuńPiękne bombki, intrygujący klimat.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam , zaglądnęłam do Ciebie, ale muszę jeszcze rozszyfrować Twoje blogi. Ciągle się zastanawiam jak można prowadzić kilka, kiedy ja sobie słabo radzę z jednym.
UsuńBardzo dziękuję za komentarz i mam nadzieję na więcej :))))
O mamuniu jakie wszystko cudne:)
OdpowiedzUsuńWidzę ze tez zbierasz karafki.
Obłędne są Twoje:)
Do Pepco wpadnę ale czy jeszcze będą te lampki?
Pozdrawiam Lacrima
Jak jestem na jarmarkach to nie mogę się powstrzymać, żeby nie kupić następnej karafki.
UsuńKolekcja jest nieduża, ale za to staram się nie przepłacać i żeby ta nowa była trochę inna od poprzednich :))))
Rzeczywiście ten obraz ma w sobie coś co przyciąga wzrok ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Viola
Rzeczywiście kominek powala.
OdpowiedzUsuńPiękne ozdoby, bomki, hi hi hi , skojarzyła mi się bajeczka Na wyspach Bergamutach .... na drzewach rosną jabłka w gronostajowych czapkach,. To tak do tych żołędzi. Ale są oryginalne, ciekawe i Twoje.. Poduchy fajne , no i wszystko, a lampeczki mam , nawet na swoim ostatnim wieńcu właśnie te ledowe powiesiłam, są wygodne, bo na baterie, chciałam jeszcze dokupić ale niestety już nie było, pozdrawiam
Piękne pokrowce na poduszki!Dobra robota.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam Ciebie.
UsuńDziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam
Fajne i z pomysłem wykonane dodatki :). Najbardziej podobają mi się poduszki. W domowej sypialni mam podobne. Wybrałam je przede wszystkim z względu na ich dużą wygodę, która jest dla mnie najważniejsza. Poduszki marki Tempur https://senpo.pl/producer/tempur/ robione są przy użyciu specjalnej technologii nadającej im niezwykłą miękkość. Dzięki tej właściwości zapewniają optymalny komfort podczas wypoczynku. Przyznam, że wyjątkowo dobrze mi się na nich śpi :).
OdpowiedzUsuń